poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Jak samodzielnie podcinam końcówki? - "zrób to sama"

Witajcie kochane!
Samodzielne podcinanie włosów może wydawać się naprawdę trudne, zwłaszcza jeśli nie mamy opracowanej techniki, jednak samo w sobie niesie za sobą wiele plusów. Pewnie nie jedna z Was wybierała się do fryzjera z myślą podcięcia jednego lub dwóch centymetrów, a wracała z niezadowoloną miną, bo pojęcie tej długości było różne. 

Sama przez długi czas poszukiwałam odpowiedniego sposobu, chociaż w obawie przed nierównym cięciem zazwyczaj kończyło się na podcinaniu włosów u mojej fryzjerki. Jej ostatni urlop zachęcił mnie do poszukiwań i Internet zachwycił mnie naprawdę sporą ilością propozycji - począwszy od tych ułatwiających cieniowanie (którego akurat unikam) poprzez te prowadzące do cieniowania wyłącznie przednich pasm, aż do obcinania na prosto. Wszystko było niezadowalające aż do momentu, w którym wpadłam na metodę, której instruktaż postawiłam przedstawić i Wam :).



Wszystko czego potrzebujemy do samodzielnego obcinania to:
  • Nożyczki - moje pochodzą ze sklepu hairstore.pl, i jest to model PreStyle Relax 5.0", jednak pamiętajcie, że wielkość nożyczek powinna być dopasowana do Waszych dłoni. O wyborze narzędzia zbrodni spośród tanich nożyczek fryzjerskich (dla początkujących) pisałam Wam dość obszernie tutaj :)
  • Grzebień - który pomoże Wam w stworzeniu bezbłędnego przedziałka. Ja wybrałam najwęższy z plastikowych grzebieni domu, ponieważ u mnie on spisuje się najlepiej w tworzeniu nienagannej linii :)
  • Gumka do włosów - jeśli macie inną niż Invisi Bobble (najlepiej płaską) to prawdopodobnie sprawdzi się lepiej ponieważ nie będzie wykrzywiać włosów
  • Szczotka - wybrałam tangle teezer ponieważ dokładnie wygładza włosy
Sposób cięcia, który wybrałam zapewnia podcięcie końcówek w formie równego U, a wraz z postępowaniem cięcia w górę włosy przyjmą kształt litery V. Może ją wykorzystać każda z Was, której długość włosów pozwala na związanie się w kitkę z przodu twarzy.
Jeśli Wasze włosy są falowane i trudno je wygładzić za pomocą odrobiny wody możecie spróbować wyprostować fryzurę przed podjęciem się cięcia. Całkowite zmoczenie włosów także wchodzi w grę, jednak może spowodować, że utniecie zbyt dużo, dlatego warto wziąć poprawkę jeśli jesteście kręconowłose.



Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było przedzielenie włosów na dwie, perfekcyjnie równe części aż do karku, dla ułatwienia włosy przerzuciłam do przodu i dokładnie je rozczesałam.
Przedzielenie włosów to najważniejsza czynność (poza cięciem), która zapewni Wam równe podcięcie, którego zapewne oczekujecie.



Kolejno przeszłam do spięcia włosów pod samą brodą. Istotnym elementem tej części jest zebranie i dokładne rozczesanie powstałej, śmiesznej kitki. Jeśli jesteście posiadaczkami grzywki nie martwcie się, że włosy nie weszły w skład tego kucyka, delikatne podcięcie możecie wykonać kiedy długość będzie już gotowa.


Kluczem wykonania metody będzie podcięcie końcówek wszystkich włosów zebranych w kitkę na równi, a końcowo cieszenie się z równo podciętych włosów :)
Pamiętajcie, żeby cięcia dokonywać bardzo stopniowo, sprawdzając osiągnięty efekt. Ja moją kitkę zbierałam trzykrotnie, aby uzyskać podcięcie o około dwa centymetry z całkowitej długości włosów.

Włosy ostatni raz podcinałam końcem kwietnia i było to stanowcze cięcie minus dziesięć centymetrów w celu zrównania grzywki z resztą włosów. Po tym czasie włosy o dziwo nie posiadały żadnych złych oznak w postaci rozdwojonych końcówek czy złamać, jednak kształt fryzury dawał już się we znaki. Jestem bardzo zadowolona z efektu jaki udało mi się osiągnąć i cięcie na pewno zdecyduję się powtórzyć na jesień tego roku.

Jestem ciekawa czy i Wy decydujecie się na samodzielne podcinanie końcówek, a jeśli tak jakimi metodami. Dajcie konieczne znać w komentarzach czy kiedykolwiek próbowałyście tej metody!:)

Linki:

37 komentarzy:

  1. Mam za krótkie włosy na taką metodę ;) Niestety :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podcinam włosy inną metodą, ale tej też musze kiedyś spróbować. Wydaje się prostsza od mojej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym się bała sama sobie podcinać włosy, podziwiam za odwagę i umiejętności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja po prostu dziele wlosy na poziome warstwy i kaazda potem na pol i przekladam do przodu. Wygladzam powstale dwa pasma i podcinam na rowno. Wlosy robia sie w ksztalt litery U, wiec mysle, ze jest to po prostu bardziej skomplikowana wersja Twojej metody :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie bardziej skomplikowana :D ciekawa jestem jak się spisuje

      Usuń
    2. Bardzo dobrze, gdy ma się gęste włosy;)

      Usuń
  5. Instruktaż * :)
    Ja obcinam na mokro dzieląc włosy na bardzo cienkie warstwy. Zwykle nie więcej niż centymetr i raczej staram się poprosić kogoś o pomoc by uciąć z tyłu idealnie na prosto. Cięcie "kitki" u mnie daje efekt pędzelków niestety- mam chyba za bardzo zniszczone włosy.

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie można spróbować. Zwykle chodzę do fryzjera, ale raz na jakiś czas można pokombinować samej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obawiam się samodzielnego podcięcia włosów, chociaż raz to robiłam :) Mam zaufaną fryzjerkę i wolę to robić u niej, tym bardziej, że chcę mieć włosy podcięte idealnie na prosto. Chciałabym spróbować cięcia maszynką lub gorącymi nożyczkami. W szczególności teraz, w okresie letnim moje włosy szybko stają się suche, ale powiem Ci Kochana, że i tak są o niebo lepsze niż rok temu. Nie łapią tak wilgoci i nie są aż tak bardzo suche, także porowatość znacznie obniżyłam i z tego się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, ja też chętnie skusiłabym się na cięcie gorącymi nożyczkami, całkowicie przemawia do mnie ta metoda.

      Usuń
  8. Chyba zaraz wypróbuję u siebie ten sposób. Kiedyś podcinałam samodzielnie włosów, ale jednak fryzjer to fryzjer i dawno już tego nie robiłam sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze trochę obawiam się samodzielnego podcinania, ale w przyszłości na pewno skorzystam z tej metody. :) / redheadcare.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. i ja muszę podciąć włosy, lecz po urlopie

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety moje włosy są zbyt krótkie ale metoda fajna i co najważniejsze bardzo czytelna:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak będę miała dłuższe włosy to muszę wypróbować tą metodę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja wolę sama nie ryzykować, a wizyta u fryzjera to bardzo przyjemna rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja się trochę cykam :D
    chociaż ostatnio ogromnym wyczynem było samodzielne podcięcie grzywki ! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. podziwiam osoby które same sobie obcinają włosy! ja teraz chcę spróbować podcięcia maszynką, mam nadzieję, że nie wyjdę łysa :D
    PS: ale Ty masz cudowny kolor! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam juz o tej metodzie, niestety ja mam za krotkie wlosy zeby je tak zwiazac, wiec ostatnio końcówki podcinal mi na prosto chlopak i chyba wyszło mu to całkiem równo :) ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Podcinam włosy w bardzo podobny sposób, ale muszę je całkowicie zmoczyć, bo są falowane.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja bym chyba się nie odważyła, chociaż jak jeszcze raz Pani fryzjerka popłynie z długością ściącia jak przed kilkoma dniami - zainwestuję we własne nożyczki...
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  19. ja wiążę włosy z tyłu, w niskiego kucyka, zsuwam gumkę i tnęęęę (ale ja preferuję u siebie włosy 'od linijki') :P a od czasu do czasu proszę mamę o podcięcie ;)
    ps. świetna koszulka ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja musze podciąć, ale sama bym się bała ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem czy sama bym się odważyła na tę metodę, ale fajny sposób, choć w sumie w domu zawsze kogoś można zwerbować do podcięcia końcówek. U fryzjera tez podcinam, ale zdarzyło się, że za dużo ciachnęła niestety...

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy nie słyszałam o tej metodzie. Ja mam bardzo krótkie włosy więc tak czy siak co półtora miesiąca muszę odwiedzać fryzjera.

    OdpowiedzUsuń
  23. Super metoda, będę musiała spróbować, jak tylko zaopatrzę się w dobre nożyczki :)
    Powiedz mi tylko, co jeśli przedziałek na co dzień noszę z boku? Też muszę zrobić na środku głowy? Czy ciąć tak jak noszę normalnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przedziałek nie gra roli :)

      Usuń
    2. Też się intensywnie zastanawiam nad przedzialkiem. Nie gra roli... czyli...mogę zostawic go z boku? Bo boję się że jak zrobię go na cięcie na środku a pozniej przerzuce znow na bok to kilka pasm będzie wystawać z linii.
      Ale w sumie moją metodą z jednym kucykiem tez robilam różnie z przedzialkiem, raz na środek raz zostawilam z boku...i linia była prosta.

      Usuń
    3. Henri, polecam Ci obciąć na prosto, niezależnie od tego jak nosisz przedziałek :) U mnie się sprawdza

      Usuń
  24. Słyszałam o tej metodzie, ale nie próbowałam i nie wiem czy się odważę ;P

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja również ścinam włosy tą metodą i jest rewelacyjna! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny sposób! ;-) Na szczęście moje włosy zawsze podcina mama (na prosto), ale jeżeli ona mi odmówi to spróbuje tym sposobem - cięcie w U też mi się bardzo podoba ;D

    Zapraszam do mnie: blog-o-wlosach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Mi włosy podcina mama :) Gdy sa mokre, mama rozczesuje je Tangle Teezerem gdy ja siedzę na krześle, równiutko, a potem powoli ciapie mi 1 cm z włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Super sposób na samodzielne podcięcie włosów! Dzięki wielkie za podzielenie się tą metodą :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak tylko zobaczyłam nowy sposób na podcięcie włosów to od razu chciałam spróbować. Mam długie i grube włosy i lubię z nimi eksperymentować. Miałam ścięte idealnie prosto i wyszło świetnie. Zero poprawek po ścięciu i proszenia kogoś o wyrównanie z tyłu;) Polecam tą metodę;)

    OdpowiedzUsuń




Nie zgadzam się na kopiowanie tekstów i zdjęć mojego autorstwa bez mojej zgody lub podania źródła.
Treści publikowane na moim blogu podlegają ochronie przez prawo autorskie. Przeglądając tą stronę akceptujesz korzystanie z plików cookie.